
"Odkąd pamiętam wytwarzanie czegoś własnymi rękami sprawiało mi dużo frajdy i satysfakcji. Najpierw był chleb na zakwasie, później sery, wina, zbiór ziół i tworzenie z nich mieszanek, nalewek i maceratów. Półki zaczęły uginać się pod ciężarem ziołowych przedmieszek (ekstraktów). Dlatego więc zaczęłam poszukiwać sposobów na ich zagospodarowanie. Tak natrafiłam na informacje o ręcznie robionym mydle i przepadłam… Jest w tym bowiem coś magicznego.